BELLO dzisiaj był u pani doktor na rutynowej wizycie kontrolnej.
Niestety mamy złe wiadomości .
Choroba ,choroba i jeszcze raz choroba postępuje u BELLA - naszego emeryta specjalnej troski .
Jak widać , życie nieźle dało mu w kość i nawet stworzone przez nas , przez ostatnie dwa lata , cieplarniane warunki niewiele mogły pomóc . Nie jest dobrze, ale nie robimy z tego tragedii - BELLO musi widzieć i czuć nasz spokój i optymizm .
Zapewnimy BELLOWI teraz ,na tyle jak potrafimy, życiowy komfort .
Wspomagające leki przeciwbólowe mają pomóc mu optymistyczniej spojrzeć na świat i pozwolić pospacerować na jesiennym słoneczku (kuśtykającym, ale dostojnym krokiem owczarka szkockiego) wraz z rozbrykaną ferajną suczek i powygrzewać obolałe kości .
Do swobodniejszego poruszania się po dworzu , a przede wszystkim do pokonywania schodów posłużą mu specjalne ortopedyczne szelki ( nosidło ).
Naszym zadaniem jest teraz powtarzanie BELLOWI : "...BELLU ,głowa do góry , dasz radę , nie daj się . Z każdą chorobą daje się walczyć , trzeba tylko bardzo chcieć żyć ...". Nasz collak jest przecież " twardzielem", prawdziwym drwalem z jaworowego lasu ,który zamieszkał na zasłużonej emeryturze w wielkim mieście.
Żyj dla nas jeszcze bardzo długo............., potrzebuje Cię cała nasza fajna ferajna : LALA ,MAZDA ,HONDA i maluchy BUŹKA, FLOYD, DISNEY.
No i oczywiście my Hania i Janusz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz